Są sytuacje, w przypadku których brakuje słów, aby opisać to, co się wydarzyło. Za przykład może posłużyć zdarzenie z Wawrzeńczyc – pod stadionem zjawił się mały kotek i zwierzę to niedługo później zmarło. Nie stało się to jednak na skutek wypadku – możemy mówić o znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwie, które doprowadziło do tragedii.
Spotkanie grupy znajomych
Kotek trafił na spotkanie grupy znajomych, ale nie było to znęcanie się przez wiele osób – chodziło tylko o jedną. Ponadto można powiedzieć, że zwierzę zdychało w konwulsjach. Warto też zadać sobie pytanie, dlaczego znajomi sprawcy nie zareagowali?
Ważne jest też to, że poznanie całej sprawy to efekt działań właściciela kota – właściciel złożył zawiadomienie, zgodnie z którym ktoś uśmiercił jego zwierzę. Duże znaczenie miało także to, że sprawca nie wiedział, iż znajduje się w zasięgu monitoringu.
Warte podkreślenia jest również to, że winnym okazał się 30-letni mieszkaniec gminy Igołomia-Wawrzeńczyce. Mężczyzna ten usłyszał zarzut z Ustawy o ochronie zwierząt – grozi mu nawet 5 lat więzienia.