Prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu może doprowadzić do tragedii. Świetnym przykładem jest to, co w czwartek wieczorem wydarzyło się w Tarnowie – kierowca pomylił gaz z hamulcem (w każdym razie tak powiedział) i w efekcie na stacji paliw doszło do pożaru.
Wiózł syna!
Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 19:00 – mężczyzna kierujący terenówką stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w dystrybutor. Dystrybutor się przewrócił i pojawiły się płomienie. Pożar zajął nawet przód auta, także sytuacja wyglądała naprawdę groźnie. Do tego wielu kierowców przebywało na stacji. Z drugiej strony możemy mówić o szczęściu – pożar nie zajął zbiorników i budynku stacji. Warte odnotowania jest też to, że mężczyzna wiózł ze sobą syna! Oboje nie ucierpieli i sami opuścili pojazd.
Oczywiście na tym cała historia się nie kończy. Mundurowi przeprowadzili badanie alkomatem, z którego wynikło, że kierowca miał 1,5 promila alkoholu. Można jeszcze dodać, że winny tłumaczył się tym, iż pomylił gaz z hamulcem.
Wieści z Tarnowa możesz znaleźć także tutaj.