Funkcjonariusze Straży Granicznej nie mogą ostatnio narzekać na brak pracy. Wystarczy zwrócić uwagę na lotnisko Kraków-Balice.
O co chodzi?
W ostatnim czasie dwukrotnie doszło do podjęcia działań minersko-pirotechnicznych. Celem było oczywiście zapewnienie bezpieczeństwa pasażerów.
Pierwsza sprawa to pozostawienie bagażu bez opieki – szczegóły możemy sobie pominąć. Druga sprawa dotyczyła niefrasobliwego stwierdzenia 33-letniego mężczyzny (jeśli tak w ogóle można powiedzieć). Krótko mówiąc, można było usłyszeć, że bagaż jego partnerki zawiera bombę i dwa granaty. Kiedy rozpoczęła się interwencja Straży Granicznej, mężczyzna niczym się nie przejął.
Po pewnym czasie okazało się, że możemy mówić o żarcie. Można też powiedzieć, że mężczyzna nie poczuwał się do odpowiedzialności. Rzecz jasna nie obyło się jednak bez mandatu i co warte podkreślenia, mandat nie został przyjęty. Odmowa przyjęcia mandatu oznacza wniosek do sądu.
Szczegółowe informacje
Warto również wiedzieć, że w obu przypadkach mieliśmy do czynienia z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu i psów służbowych. Ponadto ustalono, że bagaże zawierały rzeczy osobiste i sprzęt komputerowy. Ważne jest też to, że udało się uniknąć opóźnień w odprawach i zakłóceń w funkcjonowaniu portu.